28 listopada mija 110. rocznica śmierci naszego patrona Stanisława Wyspiańskiego. Dramaturga, teoretyka teatru, poety, malarza, grafika, architekta, projektanta mebli. Bywa nazywany czwartym wieszczem polskim. Wszystkiego czego dokonał, dokonał w zaledwie 37. lat.
O Stanisławie Wyspiańskim fragment Jan Skotnicki Przy sztalugach i przy biurku.
„Poznałem go osobiście dopiero w Bronowicach, na weselu Rydla. Robił wrażenie nieśmiałego. Twarz blada, prawie przezroczysta, jeden wąs zawieszony, drugi podkręcony oraz dziwnie zamglone, niebieskostalowe oczy. Gardło miał owinięte białą chustką. W długim czarnym surducie, stał blady, oparty o białą ścianę, wpatrzony w wirujące, roześmiane i rozśpiewane pary, jakby zahipnotyzowany refrenem bronowickiego tańca. Stał Wyspiański dalej śród par roztańczonych, jak widmo przybyłe z zaświatów, a na bladej jego twarzy widniał stygmat bliskiej śmierci. Nie stracił go nawet w tych godzinach weselnych. Trudno było cośkolwiek wyczytać w jego niebieskich przygasłych oczach prócz cierpienia i wpatrzenia w siebie. Już wtedy widać było, że rytm muzyki i wir taneczny coś w nim budzi, że powstaje w nim jakaś wizja obłędnego tańca. Była to noc narodzin Wesela, najpotężniejszego dramatu tej doby.”
Dla Stanisława Wyspiańskiego Jerzy Czech Wyspiański
A ja o Polsce marzę
Co nie jest tylko witrażem
I nie komedią na scenie
Ale spełnieniem
Niechże się taka stanie
Co by nie była udaniem
By szyldem tylko nie była
Lecz żeby żyła