Wraz z końcem lata w naszych głowach pojawiały się liczne pytania o to, dokąd zaniesie nas przyszłość. Spotkanie niewidzianych od dawna ludzi w znów zapełnionym budynku szkoły mogło się nam wydawać niejako efemerycznym snem i istniała w nas obawa, że taki stan rzeczy nie utrzyma się zbyt długo. Tak też niestety się stało, gdy na początku października wróciliśmy do nauczania zdalnego, które nadal jest naszą codziennością.
Rytm dnia dalej wyznaczały lekcje, choć klasą okazał się być pokój, a koledzy i nauczyciele skrywali się za mówiącymi kafelkami na monitorze. Biurko w domu zastąpiło w szkolną ławkę. Bardzo dużo naszej uwagi przykuwała elektronika, i choć na co dzień może być ona nam dobrze znana, to nabrała dla nas nowego charakteru narzędzia pracy. Zajęcia przybrały formę wideorozmów a zadania domowe pojawiały się tłumnie w dzienniku szkolnym. Zniknęły również komunikaty i kiermasze, obierając za nowe lokum zakładki „Wiadomości” i „Ogłoszenia”.
Moja praca w nauczaniu zdalnym postępowała również wedle tego schematu. Jednak ta zmiana wpłynęła również na mój styl życia. Jako osoba dojeżdżająca spoza Legnicy odczułem mimowolnie wielką ulgę – nie musiałem już czekać na autobusy i przeznaczać tyle czasu na transport. Z drugiej strony mi osobiście dużą trudność sprawiła organizacja czasu spędzanego głównie w domu – na naukę, na odpoczynek, na sen. Możliwe, że nauczę się odpowiednio rozkładać swoje siły podczas zdalnego nauczania, ale będzie wymagało to ode mnie dużo pracy.
Artykuł przygotował Arkadiusz Kapral (2B)
Wywiady z uczniami
Każdy uczeń w inny sposób pracuje na nauczaniu zdalnym i każdy ma inne wrażenia z nim związane. Nie można wszystkich wrzucić do jednego worka, więc o swoje spostrzeżenia poprosiliśmy przedstawicieli każdego szczebla hierarchii naszej szkoły. W końcu każdy z nich ma inny punkt widzenia na całą sytuację.
– Nauka zdalna w pierwszym semestrze była na pewno czymś wymagającym – przyznała Zuzanna Madejska (2M). – Wiadomo, pierwszy semestr to czas, podczas którego nauczyciele chcą zrobić jak najwięcej, a zdalne nauczanie tego nie ułatwia. Zuzanna zwraca też uwagę na innych norm prowadzenia lekcji w przeciwieństwie do znanych nam z normalnej szkoły reguł, lecz potrafi dostrzec w tym pewne atuty. – Czasami są dni pełne luzu – trzy lekcje i brak zadań domowych, a czasami zajęcia trwają od 8 do 16, a kolejne cztery godziny poświęcasz na odrabianie zadań. Niektóre lekcje mają 50 minut, a inne – 30. Przez brak kontaktu z innymi nie czuje się przerw, a lekcje upływają dosyć wolno. Jednak dzięki nauczaniu zdalnemu mogłam się poświecić w 100% moim rozszerzeniom, nie martwiąc się takimi przedmiotami, które mniej mnie interesują.
O wiele pozytywniej o nauce przez Internet wypowiada się Olaf Oborski (2F). – W moim odczuciu lekcje są bardzo dobre, lecz nie idealne. Wydaje mi się jednak, że trzymają one bardzo wysoki poziom jak na tak trudne warunki. Słysząc opinie z innych szkol uważam, że 2LO radzi sobie bardzo dobrze. Wiadomo, nie da się przekazać całej wiedzy, ale jednak lekcje z najważniejszych przedmiotów są treściwe i dobrze zorganizowane.
Dawid Pamuła (3B) już za lekko ponad trzy miesiące przystąpi do egzaminu maturalnego. Uważa on, że nauczanie stoi teraz na wyższym poziomie niż w poprzednim roku szkolnym, a sama nauka do matury przychodzi mu łatwiej właśnie w tym trybie. – Uważam, że ten semestr pod względem nauczania zdalnego był dużo lepszy niż poprzedni. Nauczyciele odbyli zapewne specjalne kursy i byli lepiej przygotowani na tę sytuację. Sam jako uczeń klasy maturalnej nie mam potrzeby wracać do nauki stacjonarnej w szkole, jestem zadowolony z obecnego stanu rzeczy. Wiem jednak, że część moich kolegów i koleżanek mają problemy z ustanowieniem swojego planu dnia i tęsknią za korytarzami oraz swoimi znajomymi. Dawid przytoczył w rozmowie kilka sposobów, dzięki którym całe życie szkolne dałoby się usystematyzować lepiej z korzyścią zarówno dla uczniów, jak i nauczycieli.
– Całą szkołę na odległość można by było jeszcze dopracować, na przykład ujednolicając sposoby komunikacji ograniczając się tylko do jednej platformy oraz pilnując, aby wszyscy nauczyciele prowadzili podobny system przesyłania sobie zadań. Faktem jest, że można się pogubić, kiedy zadanie nie było wpisane w Librusie jako „zadanie domowe”, a na przykład jako zwykła wiadomość. Albo nauczyciel w losowym momencie lekcji powiedział: „Zróbcie na za tydzień zadanie X”. Mimo że czasem brakuje nam interakcji na żywo w szkole, bo na przykład nie miałem okazji poznać pierwszoklasistów, to wolałbym skończyć szkołę zdalnie. Jest to po prostu wygodniejsze w tym momencie edukacji.
Wywiady przygotował Kamil Niewiński (3B)
Pierwszy semestr już za nami. Przez te kilka miesięcy działo się wiele, choć niestety nie zawsze tak, jak to sobie wcześniej wyobrażaliśmy. Stoimy u bram nowego półrocza i tak, jak nowe tabele w dzienniku jeszcze się nie zapełniły, tak niewiadoma jest przyszłość. Zapełńmy ją spokojem i wspólną nadzieją, że zobaczymy się prędzej niż później.
Podsumowanie przygotował Arkadiusz Kapral (2B)